Oppenheimer

7,3
8,3
Historia amerykańskiego naukowca J. Roberta Oppenheimera i jego wkładu w stworzeniu bomby atomowej.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Ma szanse wynieść worek statuetek z różnego rodzaju konkursów filmowych, jednak nie zapisze się w historii kina, jako wiekopomne dzieło, które zmieniło w jakikolwiek sposób gatunek. 7

Czy Oppenheimer to filmowa bomba, czy może spektakularny niewypał? W przypadku nowego filmu w reżyserii cenionego Christophera Nolana nie można iść w żadną z tych skrajnych opinii, ponieważ historia "Ojca bomby atomowej" to do bólu poprawny hollywoodzki film biograficzny skrojony na oscarową modłę. Oppenheimer ma szanse wynieść worek statuetek z różnego rodzaju konkursów filmowych, jednak nie zapisze się w historii kina, jako wiekopomne dzieło, które zmieniło w jakikolwiek sposób gatunek.

Oppenheimer (2023) - Christopher Denham (II), Devon Bostick, Emily Blunt, Gustaf Skarsgård, Josh Peck (I)

Najnowsza propozycja od Christophera Nolana, który dał światu trylogię o Mrocznym Rycerzu, Incepcję, Prestiż czy Interstellar, to wielowątkowy fresk historyczny, który przedstawia nam genezę powstania bomby atomowej oraz historię życia J. Roberta Oppenheimera, który został nazywany jej ojcem. Jak to zwykle bywa w przypadku Nolana, zdecydował się on na zabawę z chronologią wydarzeń, co w tym przypadku wprowadza nieco chaosu na ekranie, ale pod żadnym pozorem nie ma szans na zgubienie wątków z racji świetnego montażu.

Jennifer Lame powinna szykować się na swoją pierwszą nominację do Oscara, ponieważ skandalem byłoby, gdyby ta utalentowana montażystka nie została wyróżniona przynajmniej w ten sposób. Jej praca wykonana jest w spektakularny sposób - film jest niezwykle dynamiczny, a przejścia pomiędzy poszczególnymi okresami życia tytułowego naukowca wydają się być wymierzone w punkt. Nawet, jeśli osobiście uważam, ze jest ich za dużo, to Jennifer Lame zrobiła absolutnie wszystko, aby sprawić, że ta historia pomimo swojego potężnego metrażu (najdłuższy film w karierze Christophera Nolana - szykujcie się na trzygodzinny seans!) była płynna i łatwo przyswajalna.

Oppenheimer (2023) - Cillian Murphy, Olli Haaskivi, Matt Damon, Dane DeHaan

Oppenheimer to audiowizualny majstersztyk, pomimo tego, że Nolan nie miał ambicji, aby przedstawić nam jakiś niesamowity świat. Tym razem dostajemy historyczne kino, które idealnie odwzorowuje czasy, w których dane było żyć mieszkańcom Los Alamos. Kostiumy i scenografie wykonane są z odpowiednią pieczołowitością i ani na moment nie mamy ochoty podważyć tego, co widzimy na ekranie. Wszystko w połączeniu z pięknymi zdjęciami Hoyte Van Hoytemy i epicką muzyką Ludwiga Göranssona daje satysfakcjonujący efekt. To co mi, jako widzowi sprawiło największą frajdę było jednak związane z dźwiękiem. I nie chodzi tutaj o doskonałą ścieżkę muzyczną Göranssona, a sam dźwięk oraz jego montaż. Jedynie do czego mógłbym się doczepić to sam wybuch bomby atomowej, który jest... zwyczajny. Spodziewałem się nieco więcej epickości i patosu, ukazania tego wydarzenia w zwolnionym tempie, gdzie Nolan będzie nam kazał analizować eksplozję w najdrobniejszych szczegółach.

Dobry film biograficzny zazwyczaj wybitnymi kreacjami aktorskimi stoi. Nie inaczej jest w przypadku Oppenheimera. Nolanowi udało się zebrać wybitną obsadę aktorską, nawet przy okazji ról trzecioplanowych, gdzie znane nazwiska, jak Gary Oldman, Casey Affleck czy Rami Malek pojawiają się w rolach epizodycznych. To wszystko jednak blednie, kiedy na ekranie jest największa gwiazda filmu i odtwóca roli tytułowej, czyli Cillian Murphy. Pewnie narażę się fanom Peaky Blinders, ale to właśnie u Nolana tworzy on swoją najlepszą kreację w karierze. Postać wielu emocji, gdzie raz widzimy szaleńczego naukowca, aby po chwili poznać neurotycznego samotnika - smutek w oczach, miesza się ze strachem. Kreacja kompletna, która powinna być na pole position w wyścigu o Oscara. Tuż za jego plecami plasuje się Robert Downey Jr., który równie rośnie do miana pretendenta do otrzymania złotego rycerzyka w kategorii drugoplanowej. Były już Iron Man tworzy na ekranie postać niejednoznaczną, która wywoła u was skrajne emocje. Christopher Nolan niczym J. Robert Oppenheimer przy okazji "Projektu Manhattan" zbiera prawdziwy gwiazdozbiór. Oprócz wymienionych nazwisk warto też zwrócić uwagę na to, że ekranie zobaczymy takie gwiazdy, jak Matt Damon, Emily Blunt, Alden Ehrenreich, Jason Clarke, Kenneth Branagh czy Florence Pugh.

Oppenheimer (2023) - Gustaf Skarsgård, Matthew Modine, Danny Deferrari

No dobrze, co w takim razie sprawia, że ten film nie jest arcydziełem? Przede wszystkim Oppenheimer jest do bólu normalnym hollywoodzkim filmem biograficznym. Nie zmienia tego nawet fakt zabawy Nolana w chronologiczną łamigłówkę dla widza. To jest film tego typu, że nie można się do niczego doczepić, ale też z drugiej strony nie ma się nad czym zachwycać. Jasne, są w nim elementy, które sprawiają, ze czujemy obcowanie z dziełem więcej niż przeciętnym - jak dźwięk czy aktorstwo - ale fabularnie nie jest to nic ponad to. Oppenheimer to poprawna biografia, w której Nolan dodał nam coś od siebie, ale w żaden sposób nie udało mu się zmienić gatunku. Z drugiej strony nie było takiej potrzeby.

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
LakiLou 9

Poprzedni film Nolana czyli Tenet mnie zawiódł więc szedłem na Oppenheimera z małymi obawami czy tym razem scenariusz się nie powtórzy. No i śpieszę donieść, że nie ma powtórki. Nolan tym razem dowiózł i dostarczył naprawdę świetne dzieło, choć pewnie do mojej topki jego filmów on nie trafi, bo miał lepsze w swoim dorobku. Na pochwałę na pewno zasługuje cała oprawa audio wizualna a także aktorstwo. Taki Murphy czy Downey Jr. zaprezentowali aktorstwo na najwyższym poziomie, a inny również trzymali bardzo wysoki poziom. Muszę także wspomnieć o scenie odliczania, która robi piorunujące wrażenie i z pewnością wielu zapadnie w pamięci. Mi z pewnością zapadła.

Zigor 6

Po tylu oskarach i średniej ocen, miałem ogromne oczekiwania, a wyszło jak zwykle, czyli nie sugeruj się oskarami… Trochę film przy długi jest i za mocno przegadany, jedyne co mnie zaciekawiło w tym filmie to sam środek kiedy budowali bombę, te emocje, oczekiwania, stres bohaterów, a potem… żal ze tupanie nogami głośniejsze w filmie, jak sam wybuch bomby, a dialogi masakrycznie ciche względem głośnych momentów na których tylko ogłuchnąć można, jak te wyżej wymienione tupanie nogami. Aktorsko też rewelacji dla mnie nie ma, Murphy owszem, dobrze zagrał, ale na oskara moim zdaniem to trochę brakuje, a Downey jr. to grał standardowo, jego postać za wiele w filmie się nie przewija i nie była jakoś szczególnie napisana, by Downey pokazał na co go naprawdę stać, a ta pomniejsza rola i oskar za nią, zdecydowanie w swoim dorobku ma lepsze role. Ale to tylko moja skromna opinia, każdy lubi co innego.

EpicKama_14 5

Hmm kto co lubi … może być niby ale ja się nudziłem…

pajki_filmaniak 7

wielki plus za obsadę i grę aktorską co do filmu ciekawy 7/10

ana481516 8

Porządny kawał kina podzielonego na trzy części. Udźwiękowienie (głównie w drugiej części) stwarza niesamowity klimat zarówno niepokoju jak i psychiki tytułowego bohatera. Tak naprawdę film można odbierać na kilku różnych płaszczyznach, nie tylko pod kątem moralności i etyki zawodowej czy ludzkiej. O aktorstwie chyba nie muszę nic pisać, wiadomo jakim aktorem jest Murphy. Plus za lekkie pozytywne zaskoczenie przez Downey’a Jr., choć dało się wyczuć wcześniej, że coś tu nie gra… 😏🤫

Więcej informacji

Proszę czekać…